Zbudowałam mur ze szkła.
Wysoki, ogromny lecz jednak szklany.
Zamknęłam w nim to, co najważniejsze
Dając wytchnienie udręce.
Nie ma tu miejsca na ciepło dłoni
Nikt się tu także u mnie nie schroni
Lecz nic nie trwa wiecznie
Przeleje się gorycz i wkrótce pęknie.
Wysoki, ogromny lecz jednak szklany.
Zamknęłam w nim to, co najważniejsze
Dając wytchnienie udręce.
Nie ma tu miejsca na ciepło dłoni
Nikt się tu także u mnie nie schroni
Lecz nic nie trwa wiecznie
Przeleje się gorycz i wkrótce pęknie.